WSPIERAMY

EKO
NGO

KULTURA. WSTĘP WOLNY

Muzyka ludowa na Polach Grunwaldu

MUZEUM BITWY POD GRUNWALDEM
Muzyka ludowa w Grunwaldzie? Dlaczego nie! Za nami pierwsza edycja Festiwalu Muzyki Ludowej i Folkowej na Polach Grunwaldu.

Co ma wspólnego muzyka ludowa z okresem średniowiecza? Bardzo wiele! To nieoczywiste połączenie dało okazję do organizacji pierwszego Festiwalu Muzyki Ludowej i Folkowej na Polach Grunwaldu. „Tak naprawdę muzyka ludowa to nie tylko wiek XIX, to nie tylko nie tylko odkrycia kolbergowskie i innych etnografów, którzy badali te pozostałości, resztki dawnej muzyki, ale ona wywodzi się wprost ze średniowiecza. Już w średniowieczu grano muzykę, którą dzisiaj moglibyśmy określić jako muzykę ludową” – podkreśla Szymon Drej, dyrektor Muzeum Bitwy pod Grunwaldem.

Na scenie przed grunwaldzkim muzeum wystąpiło 27 zespołów z różnych zakątków Polski. Festiwal był jednak również areną do zaprezentowania lokalnych talentów. Koncert zainaugurował występ zespołu „Dybzaki” z Gierzwałdu. „Spotkanie z zespołami, wymieniamy swoje doświadczenia, nuty czasami, także spotykamy się i to jest piękne. Serdecznie pozdrawiamy i zapraszamy tych, którzy jeszcze tutaj nie byli na kolejny festiwal, mamy nadzieję tutaj w Grunwaldzie” – mówi Przemysław Kowalski z zespołu „Dybzaki”. Wiele zespołów biorących udział w festiwalu ma na swoim koncie długą i owocną karierę. Jednym z nich jest grupa „Ustronie”, która do Stębarka przyjechała aż ze Skierniewic. Zespół pochwalić się może wieloma nagrodami, a muzyka i koncertowanie daje im ogrom przyjemności.

Podczas festiwalu nie zabrakło też przekąsek oferowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich. Oprócz tego można było spróbować... rycerskich specjałów – czyli podpłomyków. Festiwal cieszył się dużym zainteresowaniem mieszkańców i turystów spędzających majówkę na Warmii i Mazurach. „Piękna pogoda, 3 maja. Wierzę, że to wpisze się do stałych imprez kalendarza tu, na Polach Grunwaldu, w ramach promocji tego fajnego miejsca” – mówi Bogdan Bartnicki, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego. „Rokuje dobrze, ona ma szansę się przyjąć. My żeśmy już takie próby wcześniej czynili przy okazji organizacji imprez tych głównych, inscenizacji bitwy pod Grunwaldem, no ale za dużo atrakcji na jeden raz też jest tak niekorzystnie dla widzów, dlatego też pomysł pana dyrektora, żeby oddzielić tę imprezę od innych był bardzo, mi się wydaje mądry” – dodaje Henryk Kacprzyk, wójt gminy Grunwald.

Na dzieci i dorosłych czekały również pokazy przygotowane przez strażaków.